Ewangelia Niedzielna i jej słowa (Łk 12, 32-48) wzywające do czujności i gotowości na przyjście Pana, z mocą nawołujące do uznania siebie za gości i pielgrzymów na ziemi (Hbr 11,13), odnoszą się bardzo konkretnie do naszej ziemskiej egzystencji. Do człowieka w drodze – homo viator, który rzeczywiście jest Pascalowską trzciną myślącą. Doświadczenie uczy, że zarówno smutki, jak i radości spływają nieoczekiwanie. Wyjeżdżający z domu samochodem nie przypuszcza, że za chwilę w wypadku drogowym stanie w sytuacji granicznej – śmierci. Diagnoza choroby nowotworowej spada jak grom z jasnego nieba, a nie tylko ewangeliczny złodziej – dzisiejszy groźny przestępca – pozbawia nas nieoczekiwanie mienia, zdrowia czy życia. Przychodzące zaś dobre wiadomości miło nas zaskakują i są powodem radości.Obecny sierpniowy czas typowo polskich pielgrzymek na Jasną Górę do Matki i Królowej jeszcze mocniej unaocznia pielgrzymi charakter życia chrześcijańskiego. Tak oto komentuje dzisiejsze Słowo Boże żyjący w IV wieku ojciec Kościoła św. Bazyli:,, Czy i wam nie wydaje się to życie jakąś drogą ciągle rozwijającą się i podróżą podzieloną na wieki życia jakby przez stacje?