Okoliczności śmierci polskich franciszkanów zamordowanych przed 19 laty w Peru, przemawiają za tym a każdy, kto styka się z relacją opisującą te okoliczności już wie,że oto ma właśnie do czynienia z czystej postaci męczeństwem za wiarę. Tym bardziej że ojciec Michał Tomaszek i ojciec Zbigniew Strzałkowski do ostatniej chwili mogli ocalić swoje życie, wycofując się z działalności misyjnej. Wtedy jednak musieliby porzucić swoich parafian. A tego żaden z nich nie zrobiłby nigdy w życiu.Świetlistym szlakiem do nieba. Dla obu zakonników praca na misjach była spełnieniem ich marzeń. Paradoksalnie śmierć znaleźli w kraju, w którym ponad 92 procent ludności wyznaje katolicyzm. Stali się ofiarami zbrodniczej ideologii komunistycznej, nieuznającej żadnych świętości i panicznie obawiającej się wszelkich dobrych uczynków, które najmocniej uosabia franciszkańskie zawołanie „Pokój i Dobro". Pierwszy na misyjny szlak wyruszył ojciec Zbigniew, który w towarzystwie innego zakonnika, o. Jarosława Wysoczańskiego wyleciał w listopadzie 1988 roku do Peru. Po kilku miesiącach dołączył do nich ojciec Michał Tomaszek.