Odpowiednikiem słowa „błogosławieni” odpowiada inne słowo „szczęśliwi” i można powiedzieć, że jest z nim równoznaczne . To słowo oznacza nie tylko ludzi, którym życie się udało. Grecka starożytna literatura używała słowa makarios jako epitetu bogów! Czasami też mówiono w ten sposób o umarłych! Jezus zwraca się więc do płaczących, ubogich, prześladowanych jak do bogów, a przede wszystkim widzi w nich ludzi, którym życie się udało! Powierzchownym słuchaczom Kazania na Górze mogłoby się wydawać, że Jezus kpi w żywe oczy z przygniecionych ciężarem losu biedaków. Jak można do tak nieszczęśliwych ludzi mówić, że są szczęśliwcami losu, a nawet porównywać ich los z losem boskim? A jednak ukrywa się w tym zestawie błogosławieństw wyjątkowa mądrość. Komu nie udaje się to życie, ma większe szanse na udaną wieczność.  Błogosławieństwa były jednym ze sposobów rozumienia świata i wszystkiego, co on niesie ze sobą, jako nieustannego obdarowywania ludzkości przez rozrzutnego w dobroć Boga. Wszystko jest darem, za wszystko trzeba więc Bogu dziękować, czyli Go błogosławić. Błogosławić to mówić Bogu: DZIĘKUJĘ.