Niejednokrotnie zastanawiamy się będąc zaproszonymi do kogoś lub do czegoś długo nad tym myśłimy , gdyż boimy się związanych z tym zaproszeniem wydatków bądź funkcji. Zdarza się, że odrzucamy zaproszenie, gdyż zwycięża antypatia lub wręcz niechęć do osoby, która owo zaproszenie do nas kieruje.A dzisiaj właśnie o zaproszeniu na ucztę, na specjalną ucztę, mówią nam wszystkie czytania. Izajasz, pod natchnieniem Ducha Świętego, przekazuje nam zapowiedź odwiecznej uczty, którą przygotowuje dla nas, wierzących w Jednego Boga, nasz Pan na końcu czasów. Bo „Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win.” (Iz 25,6). Ucztę, na którą zaproszeni jesteśmy wszyscy, którzy spełniamy wolę Pańską, wysławiając Jego dobroć oraz Jego Miłość. „Wtedy Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza, odejmie hańbę od swego ludu na całej ziemi, bo Pan przyrzekł.” (Iz 25,8).Wzór możemy czerpać pełnymi garściami ze świętego Pawła, który, nawrócony pod Damaszkiem, do tego stopnia przylgnął do Chrystusa, że nie straszne dla niego przeciwności losu. Mówi nam: „Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia.”(Flp 4,12-13).