Kapłaństwo jest wielkim i nieocenionym darem, który został jednak złożony w „glinianych naczyniach” kruchej ludzkiej natury (por. 2 Kor 4,7). Z jednej strony rodzi to zachwyt nad tajemnicą powołania i wdzięczność za hojność Dawcy, z drugiej obawę i drżenie o los świętego depozytu. Kiedy uświadamiamy sobie, w jak nowym, coraz bardziej otwartym i pluralistycznym, a jednocześnie duchowo zagubionym świecie mamy to powołanie realizować, budzi się uzasadniony niepokój. Co robić, by nie narazić się na utratę tak cennego daru? Jak ochronić kruche naczynie ludzkiego serca, by nie zostało uwiedzione przez pozorny urok tak licznych propozycji współczesnej kultury chwili? Człowiek bowiem, pod wpływem nieuporządkowanych uczuć oraz różnych okoliczności, jest zdolny do tak głębokiej subiektywizacji i reinterpretacji przeżywanych doświadczeń, że może zaprzeczyć nawet temu, co wcześniej było dla niego oczywiste, niepodważalne i święte.