Druga Niedziela Wielkanocy – to dobry moment na przeżycie prawdy o Bożym miłosierdziu. Jeszcze nie przebrzmiały do końca echa wydarzeń Triduum Paschalnego. Jeszcze żywo stoi przed naszymi oczami obraz Jezusa klęczącego i umywającego nogi apostołom, obraz Mistrza łamiącego chleb, który przemienił w swoje Ciało. Nie zapomnieliśmy jeszcze widoku umęczonego Jezusa. Jeszcze brzmi w naszych uszach Jego skarga: “Ludu, mój ludu, cóżem ci uczynił” i słowa, które i dla nas, dzisiejszych ludzi, są źródłem nadziei: “Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią” (Łk 23,34). Jeszcze na kolanach widać ślady od klęczenia na adoracji. Równocześnie jednak dźwięczy w naszych uszach radosny głos wielkanocnych dzwonów. Słyszymy przynoszące ukojenie słowa Jezusa, wypowiedziane kiedyś do wystraszonych uczniów i adresowane dzisiaj także do nas: “Pokój wam…, odwagi, nie bójcie się, to ja jestem…, pokój wam…, ufajcie…” – Niedziela Miłosierdzia, niedziela nadziei – dla mnie, dla ciebie, dla wszystkich ludzi, dla świata.Prawdę o Bożym Miłosierdziu streszcza znany nam dobrze obraz Jezusa miłosiernego. Jezus wyłaniający się z półmroku, wskazujący na zranione serce, z którego wypływa światło.