W sobotę 13 kwietnia dobiega końca kolejny 69. Tydzień Miłosierdzia. O słowach, które były jego hasłem "Wiara żywa uczynkami", starajmy się jednak pamiętać przez cały rok. W Tygodniu Miłosierdzia uświadamiamy sobie na nowo z całą mocą, że miłosierdzie jest istotą chrześcijańskiej postawy. Miniony tydzień powinien zaowocować odkryciem miłosierdzia w życiu duchowym chrześcijanina. Pomyślmy, czym i w jaki sposób podzieliliśmy się z ludźmi potrzebującymi? Minione miesiące każdemu z nas dawały okazję do gestów dobroci i solidarności z cierpiącymi. Miłosierdzie bowiem to nie gesty, oddawanie tego, co zbywa, co nie jest już mi potrzebne. Istotę autentycznego miłosierdzia dobrze oddaje jego łacińskie określenie: misericordia. Miseri cordare – to tyle, co obdarzać sercem, dzielić się z biednym sercem. Zatem miłosierdzie nie powinno kończyć się wraz z upływem Tygodnia Miłosierdzia. Ks. Piotr Skarga pisał w słynnych Kazaniach sejmowych: "Kto dobre uczynki czyni, oświeca mu Pan Bóg rozum, a kto okrutny na bliźniego i nie czyni miłosierdzia, zaślepnieje w rozumie swoim". Warto o tym pamiętać, bo niemało mamy na sumieniu. Trzeba więc bić się w piersi.  Tydzień Miłosierdzia był dobrym czasem na utworzenie bądź uaktywnienie i poszerzenie już istniejących charytatywnych zespołów świeckich. Chrystus powołuje do działania nas wszystkich, każdego według jego możliwości.