Cały świat jest miejscem, do którego Chrystus zamierza przyjść. Każdy człowiek jest celem zbawczych zamiarów Boga, jak gdyby miejscem, w którym mają się zrealizować tajemnice zbawienia, cała prawda Ewangelii. Przedtem jednak, zanim On sam w człowieku rozpocznie swoją działalność, wysyła nas, swoich uczniów, byśmy codziennym życiem dowodzili prawdy Ewangelii.  Niektórzy bronią się, jak mogą, przed koniecznością zamyślania się nad prawdą Chrystusa. Chcą się zwolnić zwolnić z tego obowiązku, a przynajmniej odwlec na czas nieograniczony moment potraktowania poważnie tej prawdy. A On ciągle jest, bo ciągle są ludzie, którzy – Jego nauką natchnieni – potrafią być dobrzy. Dlatego, że On tak chciał, potrafią się wyrzec siebie, aby drugiemu ulżyć w życiu. W tych ludziach Chrystus przychodzi na świat na przekór wszystkim chcącym Go pomniejszyć lub zgoła wykreślić z życia. Dlatego odpowiedzi na pytanie o Prawdę Ewangelii należy szukać w życiu, w każdym przypadku ludzkiej dobroci zrodzonej z dosłownie potraktowanych wskazań Ewangelii. Posłani „do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał” są i dziś, żyją także wśród nas. Dziewczynka, która samotnej staruszce robi zakupy, bo Pan Jezus tak kazał. Ktoś prawie obcy, ale odwiedzający opuszczonego człowieka w szpitalu, bo taki jest nakaz Ewangelii.