Kościół jest z jednej strony wspólnotą, Mistycznym Ciałem Chrystusa, jakkolwiek tajemniczo brzmiałoby to określenie, znaczy tyle, że Jezus jest obecny w swoim Kościele, a nawet idąc dalej Jezus jest Kościołem. Z drugiej zaś strony, kościół to budynek, miejsce do którego możesz przyjść na nabożeństwo, adorację, Eucharystię. Możesz przyjść po to, by spotkać się z Chrystusem, żywym prawdziwym Bogiem i zarazem Twoim bratem w człowieczeństwie, który oddał za Ciebie swoje życie, który żyjąc na ziemi podzielił Twój los, trudy życia, cierpienie i co istotne, wziął na siebie Twoje grzechy, ofiarował swoje życie, bo Cię kocha. W przypowieści o miłosiernym Samarytaninie możemy przeczytać, że ten owego poranionego poobijanego przez zbójców człowieka, po opatrzeniu mu ran zawiózł do gospody. Interpretując tę perykopę można powiedzieć, iż tą gospodą jest Kościół, miejsce do którego wszyscy mogą przychodzić. Chyba coś w tym jest, tak kolokwialnie rzecz ujmując. Czy przychodzisz do kościoła przynajmniej tak chętnie, jak do restauracji z najbardziej ulubionymi potrawami? Brzmi to dosyć dziwnie, może nawet gorszyć, ale do Kościoła powinno się wręcz pędzić z większym pragnieniem niż do ulubionej restauracji. Dlaczego? Dlatego, że Bóg jest w stanie zaspokoić twoje największe pragnienie, twój największy głód – bezwarunkowej akceptacji i miłości. Kościół rzeczywiście jest miejscem dla każdego. Każdy, kto tylko chce może do niego wejść, by spotkać się z Bogiem, by usłyszeć o miłości, by tej miłości doświadczyć.