Jak co miesiąc, modlimy się w dwóch papieskich intencjach, ogólnej i misyjnej. Pierwsza z nich to: powszechna natomiast druga to misyjna. W pierwszej papież pragnie aby wierni Kościoła Katolickiego modlili się o to, by narodziny Odkupiciela przyniosły pokój i nadzieję wszystkim ludziom dobrej woli.  Święto Bożego Narodzenia i przygotowanie do niego jest czasem szczególnie odczuwanej tęsknoty za pokojem i nadzieją – dobrami podstawowymi i niezbędnymi każdemu człowiekowi. Ich braku doświadczają nie tylko chrześcijanie. Na co dzień każda i każdy z nas na swój sposób ma do czynienia z cierpieniem wywołanym śmiercią bliskiej osoby, samotnością, zaprzeczeniem pokoju aż nadto widocznym w międzyludzkich konfliktach, ubóstwem i chorobą. Ale w jaki sposób wspominanie wydarzenia, które miało miejsce ponad 2000 lat temu w zagubionej mieścinie na północy ubogiego kraju, może nieść pokój i nadzieję w skomplikowanej rzeczywistości naszego czasu? Czy jest możliwe, by dziecko narodzone kiedyś z ubogiej matki, dziś wszystkim dawało pokój i nadzieję? W grudniowej intencji papież daje świadectwo wiary, że przyjście Jezusa na świat jest zdolne rozświetlić mroki doczesności. Narodzony z Kobiety, żyjącej w małej wiosce wraz z mężem, rzemieślnikiem, przynosi odpowiedź na potrzeby naszej planety. Dziecko najbardziej ubogie z ubogich, pozbawione władzy i prestiżu, bez sił zbrojnych i bez używania przemocy, staje się Mistrzem ludzkości, pozostając Bratem dla wszystkich, bo jest Synem Najwyższego. Mimo że niesłusznie oskarżony, przyjmuje odrzucenie, tortury i śmierć z miłości do ludzi, których uczynił swymi siostrami i braćmi. Jego miłość u końca drogi życia pełnego cierpienia daje początek nowemu światu.