O nawrócenie serc i przejście od chciwości, nietolerancji, żądzy władzy do opłakiwania wszystkich ofiar szaleństwa wojny zaapelował papież podczas Mszy św. sprawowanej w mauzoleum w Fogliano di Redipulgia w intencji ofiar I wojny światowej i konfliktów zbrojnych toczących się obecnie na świecie. Na tamtejszym cmentarzu pochowano ponad 100 tysięcy żołnierzy włoskich poległych w I wojnie światowej podczas krwawych walk nad Soczą. Wcześniej Ojciec Święty samotnie modlił się na pobliskim cmentarzu żołnierzy austriacko-węgierskich, ówczesnych wrogów Włoch, i złożył tam wiązankę kwiatów. Mszę odprawianą z ceremoniałem wojskowym koncelebrowali z papieżem m.in. biskupi polowi z wielu krajów świata, w tym bp Józef Guzdek z Polski. Czytania Liturgii Słowa, wezwania modlitwy wiernych i śpiewy (m.in. "Czarną Madonnę" po włosku) wykonali żołnierze. Konfrontując w homilii piękno okolicznego krajobrazu z okrucieństwem działań militarnych papież stwierdził, że wojna jest szaleństwem, niszczy istotę ludzką i więzi między braćmi. Wskazał, że jej motywem jest chciwość, nietolerancja, żądza władzy, często usprawiedliwiana ideologią, ale także obojętnością: "Co mnie to obchodzi?". Ojciec Święty zauważył, że "również dziś, po drugiej klęsce kolejnej wojny światowej, być może da się mówić o trzeciej wojnie prowadzonej «w kawałkach», z przestępstwami, mordami, zniszczeniami". Dodał, że za kulisami kryją się interesy, plany geopolityczne, żądza pieniędzy i władzy, przemysł zbrojeniowy. Być może spekulujący na wojnie z tym noszonym w sercu "Co mnie to obchodzi?" zarabiają dużo, ale ich zdemoralizowane serce utraciło zdolność do płaczu.