Może wydawać się dziwnym to, że w tak wielce radosnym dla nas okresie Oktawy Narodzenia Pańskiego, a dokładnie w czwartym jej dniu, znowu pochylamy się nad męczeństwem. Wcześniej, w drugim dniu, przeżywaliśmy niezawinione męczeństwo św. Szczepana. Tym razem także jest ono niezawinione. I na o wiele większą skalę. Gdyż na rozkaz Heroda Wielkiego, króla żydowskiego zostaje zamordowanych, jak podają różne źródła, około 50 małych chłopców. Zamordowanych tylko dlatego, że ów władca obawia się detronizacji przez dopiero co narodzonego, obiecanego ustami proroków i oczekiwanego przez naród żydowski, Mesjasza – króla żydowskiego. Może to i dziwne, ale powinno być zrozumiałe, ponieważ wiąże się bardzo blisko z narodzinami Pana Jezusa w ludzkim ciele. Św. Szczepan jest pierwszym, bezpośrednim i świadomym męczennikiem za wiarę w Jezusa, za swe zasady i idee z tym związane. Natomiast św. Młodziankowie oddają swoje życie za Chrystusa niejako przy okazji, pośrednio, nieświadomie. Bo to nie oni są celem zabójstwa. Oprawcy Heroda ścigają Jezusa, zaś chłopcom z Betlejem przyszło „tylko” urodzić się w czasie zbliżonym do Narodzenia Pańskiego. Niemniej są oni uznani za męczenników, ponieważ umierają za Mesjasza. Tradycja Kościoła podkreśla, że otrzymują oni „chrzest krwi” i nazywa ich „pierwocinami Kościoła”. Ich kult rozpoczyna się w I stuleciu po Chr., a w V jest już bardzo powszechny. Zapis o męczeństwie chłopców betlejemskich znajduje się tylko w Ewangelii św. Mateusza. Poprzedza go wizyta Mędrców ze Wschodu w Betlejem Judzkim. Oni to bowiem (będąc znającymi się na gwiazdach astrologami, a także ich wpływem na dzieje świata i ludzi) badają firmament nieba. Dostrzegają na nim tajemniczą gwiazdę. Widzą w niej znak narodzin wyjątkowego Człowieka. A że są oni również pobożnymi kapłanami, dobrze znają święte księgi prorocze własnego narodu i księgi żydowskie. Udają się więc natychmiast na poszukiwanie, tego ogłoszonego przez proroka miejsca: „A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela” (Mt 2, 6; por. Mi 5,1). Szukają Go, bo chcą złożyć temu Człowiekowi hołd. Panujący wówczas w Judei król, Herod Wielki, dowiedziawszy się o tym, usiłuje podstępnie wydobyć od mędrców informację na temat czasu ukazania się gwiazdy prowadzącej ich do miejsca narodzin Bożego Dziecięcia. Chce usunąć „rywala” raz na zawsze. Ale Mędrcy, po złożeniu pokłonu i darów: „otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do ojczyzny” (Mt 2,12). Herod, na takie zachowanie magów, wpada w wielki gniew i rozkazuje pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch (Mt 2,16b). Dokonuje w ten sposób przepowiedzianą przez proroka Jeremiasza „rzeź niemowląt” (zob. Jr 31,15). Święta Rodzina ucieka jednak wcześniej do Egiptu. Bowiem ten sam anioł, który ukazuje się we śnie Mędrcom, nakazuje też św. Józefowi udać się natychmiast z Maryją i Bożym Dzieciątkiem do Egiptu, by uniknąć okrucieństwa Heroda (zob. Mt 2, 13-15). Św. Augustyn tak pisze o małych św. męczennikach: „Niemowlęta, które bezbożność Heroda oderwała od piersi matek, słusznie zostały nazwane męczeńskimi kwiatami. Są to pierwsze pąki Kościoła, rozwinięte wśród niewiary, zaś przedwcześnie zwarzone mroźną zawiścią prześladowania”. Czczeni jako flores martyrum – pierwiosnki męczeństwa, Młodziankowie nie składają świadomie swojego życia za Chrystusa, ale bez żadnej wątpliwości oddają je z Jego powodu. Triumfują więc nad światem i zyskują koronę męczeństwa nie doświadczywszy zła tego świata, pokus ciała i podszeptów szatana. Msza za świętych Młodzianków celebrowana jest (tak jak Msze święte Wielkiego Postu) bez radosnych śpiewów, zaś kolor liturgiczny to czerwień. Święci Młodziankowie uważani są za patronów chórów kościelnych. Zastanawiać może fakt, dlaczego Herodowi udaje się dokonanie takiej zbrodni? Otóż za czasów Heroda panuje powszechne przekonanie, że wszystko w państwie jest własnością władcy. Także i ludzie, nad którymi władca ma prawo życia i śmierci. Jeśli mu stoją na przeszkodzie, zagrażają jego życiu lub panowaniu, może on bez skrupułów w sposób gwałtowny pozbyć się ich. Historia zaś potwierdza, że Herod to wyjątkowo ambitny, podejrzliwy i żądny władzy człowiek. Sam bowiem dochodzi do tronu po trupach i tylko dzięki terrorowi utrzymuje się u władzy. Do czasu.Polska Federacja Ruchów Obrony Życia (PFROŻ) zachęca do uroczystej celebracji święta Młodzianków Męczenników. Nawiązując do wspomnienia o mordzie dokonanym przez Heroda, przypomina o ogromnym problemie współczesnego świata, którym jest brak szacunku dla ludzkiego życia. A przejawem tego są: rozpowszechniona aborcja, stosowanie środków poronnych, metoda in vitro i eutanazja. Święto to powinno też pobudzać nas do refleksji nad wyjątkowym darem, który otrzymaliśmy od Stwórcy, mianowicie życiem naszym i naszych bliźnich. Powinno skłaniać nas do modlitwy ekspiacyjnej i zadośćuczynienia za występki przeciw ludzkiemu życiu. Tradycyjnie już tego dnia w kościołach w całej Polsce odprawiane są Msze Święte w intencji rodzin. Ofiary te sprawowane są także w intencji poszanowania ludzkiego życia. Podczas Mszy Świętych wiele osób podejmie przyrzeczenie duchowej adopcji dzieci poczętych. Tuż po nich ulicami wielu polskich miast wyruszają procesje ze świecami w obronie życia. PFROŻ apeluje do wszystkich o: zaangażowanie się w lokalne inicjatywy tam, gdzie tradycja obchodów tego święta już istnieje. Zachęca też do inspirowania i organizowania obchodów Święta Młodzianków Męczenników tam, gdzie tradycji takiej jeszcze nie ma. Niestety, współcześni Herodowie nie szanują życia. Dlatego rządzone przez nich kraje nie mają przyszłości. Św. Jan Paweł II proroczo przestrzega: „Naród, który zabija własne dzieci jest narodem bez przyszłości”. Kraje te niszczą także rodzinę, bezkrytycznie pochwalając rozwody i uchwalając bardzo liberalne prawo. Np. w Hiszpanii można przeprowadzić i uzyskać rozwód w ciągu 4 godzin. Prośmy zatem Boga, by ofiara betlejemskich dzieci nie była daremna. Oby Bóg zmiłował się nad nami, przebaczył grzechy przeciwko życiu naszego pokolenia i pomógł nam wszystkim budować „cywilizację miłości”. Bo tylko kultura oparta na chrześcijańskiej miłości i ofiarnej służbie może przetrwać i zwyciężyć nieprzyjaciół życia, a tym samym i nieprzyjaciół Boga.

Red.