Tradycyjnie 6 stycznia obchodzimy uroczystość Objawienia Pańskiego, zwaną w tradycji świętem Trzech Króli. Należy ono do najstarszych świąt chrześcijańskich. Wiąże się nierozerwalnie z uroczystością Bożego Narodzenia, chociaż niesie ze sobą odmienność i różnorodność treści. Ewangelia mówi nam, że mędrcy przybyli ze Wschodu do Jerozolimy, pytając króla Heroda: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon”. Po naradzeniu się z religijnymi przywódcami Izraela Herod skierował mędrców do Betlejem. Znaleźli tam Józefa i Maryję z Dzieciątkiem. Upadli na twarz i oddali Jezusowi pokłon. Złożyli Mu swe dary: złoto, kadzidło i mirrę. Tradycja przekazuje, że było ich trzech, bo złożyli trzy dary. Mędrcy musieli odbyć podwójną drogę. Pierwsza związana była z długą i uciążliwą podróżą, by dotrzeć do Jerozolimy. Druga – jeszcze dłuższa i trudniejsza – związana była z pokonaniem odległości w wymiarze religijnym. Żydzi mieli jasne objawienie Boże, zawarte w słowach Pisma, magowie tylko niejasne objawienie kosmiczne przekazane przez gwiazdę. Żeby odczytać sens tego objawienia, musieli odbyć długą podróż i pytać Żydów o drogę. Nie szczędzili jednak wysiłku, by odnaleźć Jezusa. Oto Bóg w Jezusie Chrystusie objawia się całemu światu. Przekracza granice miejsca i narodu, przekracza wszelkie ograniczenia. Mędrcy z dzisiejszej Ewangelii są znakiem tego, że Bóg potrafi przemówić do każdego człowieka w jego własnym języku. Bóg potrafi do każdego człowieka znaleźć drogę. Do magów przemówił poprzez układy gwiazd, w których szukali wiedzy o przyszłości.