Kościół nie zmienia swego stanowiska w sprawie udzielania Komunii osobom rozwiedzionym w ponownych związkach. W podejściu do nich kluczowe mają być: towarzyszenie, rozeznawanie i integracja ich ze wspólnotą Kościoła. Takie są główne założenia ogłoszonej dziś posynodalnej adhortacji o rodzinie „Amoris laetitia”. Papież Franciszek stwierdził w niej, że „osoby ochrzczone, które się rozwiodły i zawarły ponowny związek cywilny, powinny być bardziej włączane we wspólnoty chrześcijańskie na różne możliwe sposoby, unikając wszelkich okazji do zgorszenia”. Oni są ochrzczeni. Oni są braćmi i siostrami – podkreślił. Biorąc pod uwagę niezliczoną różnorodność poszczególnych sytuacji, takich jak te wymienione powyżej, można zrozumieć, że nie należy oczekiwać od Synodu ani też od tej adhortacji nowych norm ogólnych typu kanonicznego, które można by stosować do wszystkich przypadków. Możliwa jest tylko nowa zachęta do odpowiedzialnego rozeznania osobistego i duszpasterskiego indywidualnych przypadków, które powinno uznać, że ponieważ „stopień odpowiedzialności nie jest równy w każdym przypadku”, to konsekwencje lub skutki danej normy niekoniecznie muszą być takie same – pisze Franciszek.

W przypisie papież dodaje: „Nawet, gdy chodzi o dyscyplinę sakramentalną, ponieważ po rozeznaniu można uznać, że w danej sytuacji nie ma poważnej winy. Stosuje się tutaj to, co powiedziałem w innym dokumencie: por. Adhort. apost. Evangelii gaudium (24 listopada 2013), 44. 47: AAS 105 (2013), 1038-1040.” Za kluczowe w trudnych sytuacjach papież uznał rozeznawanie. Nie może ono polegać na szukaniu współczującego księdza, który powie takiej osobie to, co ona chce usłyszeć. Rozeznawanie oznacza stały wysiłek otwierania się na Słowo Boże, rzucające światło na konkretną rzeczywistość codziennego życia. Dla duszpasterzy oznacza to uznanie, że nie ma łatwych recept, ani szybkiego czy łatwego uznawania, że dana sytuacja jest wyjątkowa. To rozeznanie nigdy nie może nie brać pod uwagę wymagań ewangelicznej prawdy i miłości proponowanej przez Kościół. Aby tak się stało, trzeba zapewnić niezbędne warunki pokory, dyskrecji, miłości do Kościoła i jego nauczania, w szczerym poszukiwaniu woli Bożej i chęci osiągnięcia na nią odpowiedzi doskonalszej – pisze papież. Dodaje, że jest to kluczowe dla uniknięcia poważnego niebezpieczeństwa nieporozumień, takich jak uznawanie, że każdy ksiądz może z łatwością uznać czyjąś sytuację za wyjątkową albo że można korzystać z przywileju przystępowania do sakramentów w zamian za jakieś świadczenia. Zarazem papież przyznaje, że „ze względu na uwarunkowania i czynniki łagodzące możliwe jest, że pośród pewnej obiektywnej sytuacji grzechu osoba, która nie jest subiektywnie winna albo nie jest w pełni winna, może żyć w łasce Bożej, może kochać, a także może wzrastać w życiu łaski i miłości, otrzymując w tym celu pomoc Kościoła.” W przypisie do tego akapitu Franciszek dodaje: „W pewnych przypadkach mogłaby to być również pomoc sakramentów. Dlatego „kapłanom przypominam, że konfesjonał nie powinien być salą tortur, ale miejscem miłosierdzia Pana”, (Adhort. apost. Evangelii gaudium [24 listopada 2013], 44: AAS 105 [2013], 1038). Zaznaczam również, że Eucharystia „nie jest nagrodą dla doskonałych, lecz szlachetnym lekarstwem i pokarmem dla słabych”, (tamże, 47: 1039).” Franciszek przypomina, że nikogo nie wolno potępić na zawsze. – To nie jest logika Ewangelii! – podkreśla, dodając, że nie ma na myśli jedynie rozwiedzionych w ponownych związkach, ale wszystkich, niezależnie od ich sytuacji. – Oczywiście, jeśli ktoś afiszuje się z obiektywnym grzechem tak, jakby był częścią ideału chrześcijańskiego, czy chciałby narzucić coś innego od tego, czego naucza Kościół, to nie może domagać się, by uczyć katechizmu czy przepowiadać, i w tym sensie istnieje coś, co go oddziela od wspólnoty – pisze papież. Papież odnosi się także do tych małżonków, którzy porzucili wspólnotę chrześcijańską. Zdaniem Franciszka, często niewykorzystywane są okazje, by przypomnieć im piękno ideału chrześcijańskiego małżeństwa. Te okazje to Pierwsze Komunie ich dzieci, pogrzeby czy śluby ich krewnych i znajomych. Adhortacja podtrzymuje dotychczasowe nauczania Kościoła w kwestii regulacji poczęć. Powołuje się w tej kwestii m.in. na encyklikę „Humanae vitae” i adhortację „Familiaris consortio”, które powinny być na nowo przywołane, by przeciwdziałać współczesnej mentalności, która – jak zauważa papież – często wroga jest życiu. AL mówi w tym kontekście o traktowania każdego dziecka jako cudownego daru Boga oraz o konieczności właściwego formowania sumień małżonków. Zachęca do promocji naturalnych metod regulacji poczęć. Adhortacja przypomina, że w trakcie dyskusji na temat godności i misji rodziny, Ojcowie synodalni zauważyli, że „odnośnie do projektów zrównywania związków osób homoseksualnych z małżeństwem, nie istnieje żadna podstawa do porównywania czy zakładania analogii, nawet dalekiej, między związkami homoseksualnymi a planem Bożym dotyczącym małżeństwa i rodziny”. To niedopuszczalne, „aby Kościoły lokalne doznawały nacisków w tej materii oraz aby organizmy międzynarodowe uzależniały pomoc finansową dla krajów ubogich od wprowadzenia praw ustanawiających «małżeństwo» między osobami tej samej płci” – pisze Franciszek, przypominając jednocześnie o potrzebie miłości, pełnego szacunku i pomocy osobom homoseksualnym. Adhortacja skupia się na małżeństwie i rodzinie, ale nie pomija także osób samotnych: rodziców samotnie wychowujących dzieci, wdów i wdowców oraz żyjących w celibacie mężczyzn i kobiet, z których każdy – jak podkreśla papież – ma swą historię rodzinną, jest synem czy córką, łączą go rodzinne więzy miłości i ma przyjaciół w trudnej i bolesnej sytuacji.

6 kluczowych elementów adhortacji.

  1. Papież kładzie akcent na piękno miłości małżeńskiej i życia rodzinnego, pomimo ich kryzysu. W oryginalny sposób przedstawia płodny wymiar miłości, odwołując się do hymnu o miłości św. Pawła, tworząc w ten sposób „duchową i egzystencjalną medytację” o życiu małżeńskim. Zawiera ona duchowe wskazówki, jak wzrastać w miłości małżeńskiej. 
  2. Franciszek przypomniał, że to biskup, odpowiedzialny za prowadzenie ludu Bożego, ma zająć się sytuacją małżonków przeżywających kryzysy. 
  3. Podkreślił, że w obliczu różnorodności sytuacji małżeńskich nie można oczekiwać „nowego prawa kanonicznego”, które dałoby się zastosować do wszystkich przypadków. Trzeba bowiem brać pod uwagę stopień odpowiedzialności konkretnego człowieka za zaistniałą sytuację, dlatego wymaga ona duszpasterskiego rozeznania w każdym przypadku z osobna. Osoby ochrzczone, które po rozwodzie zawarły nowe związki, powinny być włączone w życie Kościoła i jego posługi. Wymaga to rozeznania, które z obecnych form wykluczenia można przezwyciężyć. Towarzyszenie duchownych osobom znajdującym się w „sytuacjach nieuregulowanych” z kościelnego punktu widzenia, musi się odbywać w zgodzie z nauczaniem Kościoła i wskazówkami biskupa. Konieczny jest rachunek sumienia na drodze skruchy oraz rozeznanie wespół z kapłanem tego, co stanowi przeszkodę w pełnym uczestnictwie w życiu Kościoła i jakie kroki podjąć, by je umożliwić. 
  4. Dla życia ideałem małżeństwa wielkie znaczenie ma przygotowanie do jego zawarcia. Wymaga ono przekazania nie tylko nauczania Kościoła, ale też bogactwa jego duchowości i konkretnych rad praktycznych, wynikających z doświadczenia, jak również wskazówek psychologicznych. Pomocą powinny też być objęte pary, które już zawarły związek małżeński, zwłaszcza w pierwszych latach po ślubie. 
  5. Gdy chodzi o małżeństwa jedynie cywilne i o pary faktycznie zamieszkujące ze sobą bez ślubu, papież wskazuje, że należy im towarzyszyć „w rozwoju ku sakramentowi małżeństwa”. 
  6. Duszpasterstwu powinna przyświecać „zasada stopniowości”, wynikająca z „Bożej pedagogii”. Tak jak Bóg troszczy się o swe dzieci, poczynając od najsłabszych i najbardziej oddalonych, podobnie Kościół zwraca się z miłością do tych, którzy uczestniczą w jego życiu w sposób niedoskonały, aby wszyscy zostali włączeni do wspólnoty kościelnej. Nikt bowiem „nie może być potępiony na zawsze, bo to nie jest logika Ewangelii”. Niezasłużona łaska i bezwarunkowe miłosierdzie obejmują bowiem wszystkich, bez względu na sytuację, w jakiej się znajdują.

Red.