Powstanie Warszawskie było nie tylko walką o wolność ale przede wszystkim o ludzką godność – powiedział abp Henryk Hoser w 72. rocznicę patriotycznego zrywu. Postawa tych, którzy stanęli wówczas do nierówne walki z siłami wroga uczą nas, że jest coś takiego jak dobro wspólne, które niekiedy wymaga heroizmu, a nawet poświęcenia własnego życia – podkreślił biskup warszawsko praski. Abp Hoser zwrócił uwagę, że wszyscy uczestnicy Powstania, bez względu na światopoglądy czy wyznani, mówią jednym głosem, że było warto. Nawet ci, którzy w ruinach zniszczonej stolicy stracili swoich najbliższych i cały dorobek życia.  

Wielu z nich podkreśla, że nie chodziło im tylko o sprawy militarne, ale przede wszystkim o zwykłą, ludzką godność z której byli systematycznie odzierania w czasie pięciu lat hitlerowskiej okupacji – powiedziała abp Hoser. W jego opinii heroizm Powstańców uczy współczesnych, że są w życiu takie wartości, o które należy walczyć. – Choć dziś nie zagraża nam utrata niepodległości, to jednak nie oznacza, że jesteśmy ludźmi do końca wolnymi. Do życia w wewnętrznej wolności niezbędne są troska o rozwój duchowy i właściwe wychowanie – zwrócił uwagę abp Hoser. Przypomniał przy tym, że człowiek odbiera podstawowe wychowanie w swojej rodzinie i to ona jest głównym miejscem kształtowania postaw wobec życia, w tym również odpowiedzialność za wspólnotę narodową. Wyraził opinię, że konieczne są również jasne i stałe punkty odniesienia i podkreślił rolę Kościoła, który przez stulecia dla kolejnych pokoleń był busolą wskazującą kierunek w życiu. Nie zapominajmy o obecności kapelanów w czasie Powstania Warszawskiego, którzy byli żołnierzami frontowymi. – Nie tylko towarzyszyli oni rannym udzielając ostatnich sakramentów, ale także odprawiali msze polowe, odbywały się śluby i pogrzeby – przypomniał duchowny. Nawiązując do opinii krytycznych wobec Powstania Warszawskiego abp Hoser podkreślił, że upadek zrywu był między innymi wynikiem międzynarodowej polityki, którą prowadzili wówczas alianci. – Powstanie zostało zduszone nie tylko siłami hitlerowskimi, ale wszystkimi siłami biorącymi udział w II wojnie światowej. Polski rząd na emigracji w Londynie nie był przez swoich sojuszników poinformowany o decyzjach Stalina – przypomniał biskup warszawsko-praski.  W intencji uczestników powstańczego zrywu i ludności cywilnej, która zginęła pod gruzami miasta bądź wywieziona została do obozów dziś wieczorem w wielu światyniach naszego kraju zostały odprawione uroczyste msze święte. Powstańcy warszawscy przeszli wiele prób. Pierwszą była walka, za którą tak wielu zapłaciło cenę najwyższą. Kolejnymi – lata powojenne, gdy prześladowani, upokarzani i więzieni zmuszani byli do zaprzeczania prawdzie historycznej dla korzyści ówcześnie rządzących. W wolnej Polsce przywrócono im należny szacunek i cześć. Jak zaznaczono w nim, 1 sierpnia to święto powstańców, które pozwala im na zadumę nad przebytą drogą, „a nam na wyrażenie wdzięczności za wartości, które dla nas ocalili”. „1 sierpnia, o godz. 17.00, w stolicy rozlegną się syreny – zatrzymajmy się wtedy na chwilę i skierujmy myśli ku tym, którzy 72 lat temu, przez 63 dni, walczyli za wolność. Mieszkańcy stolicy odpowiedzieli na niego pozytywnie – na dźwięk syren przystawali zarówno przechodnie, jak i liczne o tej porze na ulicach samochody. Swoje pojazdy zatrzymali również motorniczowie tramwajów i kierowcy autobusów. Uruchomili także sygnały dźwiękowe. Godzina „W” była formalnym początkiem zrywu. Powstanie warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 roku do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone.

Red.