Któż z nas nigdy nie doświadczył strapienia? Kto z nas nie cierpiał z powodu krzywdy, upokorzenia, poważnego zakłopotania, doznanej niesprawiedliwości, czy wreszcie smutku spowodowanego naturalnym biegiem życia z bolesnymi jego zdarzeniami choroba, czy śmierć kogoś bliskiego? Strapienie jest nieodstępnym składnikiem naszego życia. Nie da się go uniknąć. Ważne jest jednak, abyśmy je, dzięki wierze obrócili na nasze dobro duchowe, aby ono umocniło naszą ufność do Boga, naszą więź z Bogiem, Tym, który nas pociesza w każdym utrapieniu naszym.…Pocieszenie, którego wyglądamy od Boga i ludzi, przeżywając strapienie, w istocie jest niczym innym, jak pomocą w nowym, wolnym od lęków spojrzeniu, na niełatwe przeżycia, będące naszym udziałem. Pomocą w spojrzeniu, które w położeniu pozwala nam dostrzec wielką szanse naszego duchowego wzrostu. Z taką pomocą wychodzi nam na przeciw Matka Boża, którą w naszym Sanktuarium czcimy w tytule Pocieszycielki – Pani Ziemi Sanockiej.