7 października wspominamy Matkę Boską Różańcową. Cały miesiąc październik to czas poświęcony tej właśnie formie modlitwy, która wydaje się z początku modlitwą bardzo monotonną i nudną. W społeczeństwie istnieje pewna niechęć do różańca. Skąd to się bierze? Całkiem możliwe, że przeżywamy kryzys tej modlitwy. Zarzuca się różańcowi monotonię, takie sobie „klepanie” pacierza. Czy rzeczywiście tak jest? Czy minęła już epoka różańca? Różaniec na pewno nie jest modlitwą trudną, ani skomplikowaną. Jej nazwa pochodzi ze średniowiecza, a oznacza rosarium – ogród różany. Składała się ona początkowo ze 150 „Zdrowaś Maryjo” i 15 „Ojcze Nasz” podzielonych na 15 tajemnic w trzech częściach. Miały te modlitwy zastępować 150 psalmów odmawianych przez zakonników i kapłanów. Mamy więc cześć Radosną z tajemnicami: Zwiastowania NMP, Nawiedzenia św. Elżbiety, Narodzenia Pana Jezusa, Ofiarowania Pana Jezusa w Świątyni i Odnalezienia Pana Jezusa w Świątyni. Cześć ta to medytacja nad okresem dzieciństwa Pana Jezusa. W części drugiej – Bolesnej rozważamy Mękę i Śmierć Zbawiciela w pięciu tajemnicach: Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu, Biczowanie, Cierniem ukoronowanie, Droga krzyżowa, Ukrzyżowanie i śmierć Jezusa.  I w części trzeciej – Chwalebnej wspominamy wydarzenie Zmartwychwstania i następujące po nim Wniebowstąpienie, Zesłanie Ducha Świętego, Wniebowzięcie NMP i Ukoronowanie Matki Bożej na Królową nieba i ziemi. Tajemnice Radosne odmawiane są zazwyczaj w poniedziałki i soboty, Tajemnice Bolesne we wtorki i piątki, Tajemnice Chwalebne w środy i niedziele. 16 października 2002 roku (w 24 rocznicę wyboru na stolicę Piotrową) Papież Jan Paweł II ustanowił pięć nowych tajemnic, które zostały nazwane Tajemnicami Światła.