Tysiące ludzi złożyły hołd bł. Matce Teresie w 16. rocznicę jej śmierci. W wielu miejscach w Kalkucie zorganizowano specjalne modlitwy i Msze, na które przybywali wierni z różnych środowisk. Od rana do domu macierzystego zgromadzenia Misjonarek Miłości, gdzie znajduje się grób Matki Teresy przychodziły tłumy, by się pomodlić i złożyć kwiaty. Rocznica jej śmierci jest też okazją do dzielenia się osobistymi świadectwami związanymi z błogosławioną. Jedną z takich historii opowiedział ks. Kinley Tshering SI, jedyny katolicki kapłan w Bhutanie. Mężczyzna urodził się w buddyjskiej rodzinie, ale z chrześcijaństwem zetknął się katolickiej szkole z internatem, do której posłali go rodzice. W 1974 roku zdecydował się na konwersję. W sekrecie rozwijał swoje życie duchowe, jednocześnie kształcił się, by w przyszłości zostać biznesmenem. Czuł powołanie do życia kapłańskiego, ale ze względu na styl życia i presję rodziny trudno było mu na nie odpowiedzieć. Modlił się, by Bóg dał mu wyraźny znak, który pozbawi go wątpliwości. Pan odpowiedział na jego prośbę. W 1986 roku, gdy wracał z konferencji w Hajdarabadzie do Kalkuty, w samolocie miejsce obok zajęła Matka Teresa. Początkowo była pogrążona w modlitwie, potem zagadnęła onieśmielonego młodzieńca o to, skąd pochodzi. Zwierzył się jej, że jest katolikiem. Opowiedział o swoich obawach. Wtedy powiedziała: „Masz powołanie. Bądź hojny dla Boga, a on będzie hojny dla ciebie”.  Niedługo po tym wydarzeniu mężczyzna wstąpił do zakonu jezuitów w Kuresong.