Wsłuchując się dzisiaj w przypowieści Jezusa o zagubionej owcy, drachmie i miłosiernym Ojcu możemy stwierdzić, że są one „Ewangelią Ewangelii”. W sposób niewytłumaczalny ukazują one prawdę o Bogu, który jest zawsze bliski człowiekowi, niezależnie od stopnia jego grzeszności czy oddalenia „zostawia dziewięćdziesiąt dziewięć owiec i idzie za zaginioną, aż ją znajdzie… Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, która mi zginęła… Trzeba się radować i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się”. Nierzadko w naszych umysłach powstaje bunt i przekora, widząc jak tym, którzy są daleko od Boga, powodzi się lepiej, dostatniej i weselej. Jednak my powinniśmy zrozumieć zasadę miłości Bożej i równości, którą Bóg stosuje, ponieważ każdemu daje szansę na wiarę i nawrócenie. Także i do nas stosuje tę zasadę, bowiem niejednokrotnie zasmucamy Go złymi uczynkami, myślami. Przykład widzimy już w pierwszym czytaniu, gdzie Bóg widząc złe uczynki Izraela, jednak postanawia im przebaczyć i podać pomocną dłoń. Mojżesz prosił Pana by poprzez wzgląd na Abrahama, Izaaka i Izraela, zaniechał gniewu. „Wówczas to Pan zaniechał zła, jakie zamierzał zesłać na swój lud.” (Wj 32,14) Z pięknym świadectwem życia w wierze spotykamy się w II czytaniu, gdzie św. Paweł wspominając swoją przeszłość, głosi miłosierdzie, jakie zostało mu okazane i z radością równą swej pokorze wyznaje: „Jezus Chrystus przyszedł na świat zbawić grzeszników, pośród których ja jestem pierwszy” (Tm,1,15). Któż z nas może powiedzieć, że nie potrzebuje nawrócenia? Pan Jezus wszystkich zaprasza do uczestnictwa w Królestwie Bożym.