Wpatrując się w Świętą Rodzinę i być może z lekkim zażenowaniem myślimy o naszych rodzinach… Zadajemy sobie pytanie: czy w ogóle istnieją idealne rodziny, idealni rodzice, idealne dzieci? Czy są takie rodziny, które wiodą życie radosne, nie zmącone żadnymi troskami i konfliktami? Zapominamy jednak, że „święta” niekoniecznie musi znaczyć „idealna”.  akie znaczenie może mieć Święta Rodzina dla dzisiejszej rodziny, dla nas: matki, ojca i (często tylko jednego) dziecka? Żyło w Niej Dziecko Jezus otoczone miłością Matki, Maryi, i Ojca-Opiekuna, Józefa. Wszyscy troje stanowili jedno, złączeni wzajemną miłością, zaufaniem i szacunkiem — na dobre i złe. Trudne pytania, problemy i cierpienie czekało na to dziecko i Jego Rodziców. Przeżywali dole i niedole, ale nic — ani prześladowania, ani konieczność ucieczki do obcego kraju, ani ubóstwo, ani pytania bez odpowiedzi — nie mogło im zaszkodzić — ani Dziecku, które było kochane, ani Jego Rodzicom, którzy zaufali Bogu i gotowi byli przyjąć od Niego dosłownie wszystko. Kościół, wskazując na Świętą Rodzinę, chce dać każdej chrześcijańskiej rodzinie wzór życia; zachęca nas, abyśmy w naszych rodzinach naśladowali Jej cnoty. Wtedy nasze ogniska domowe staną się azylem pokoju, w którym rodzi się i z którego promieniuje radość życia. Dzieci, które będą miały szczęście wzrastać i rozwijać się w cieple takiej rodziny, będą zdolne cieszyć się życiem, dobrze je przeżyją, z radością i odpowiedzialnością je przekażą oraz otoczą miłością i troską. Od rodzin, w których pierwsze miejsce przyznaje się Bogu, w których panuje miłość, zaufanie — również w chwilach doświadczeń — tak jak to było w rodzinie Jezusa, bije z pewnością blask. Są one światłem dla świata, promieniują nadzieją na przyszłość.