W przemówieniu na forum Rady Europy w Strasburgu papież Franciszek zaapelował we wtorek 25 listopada o polityczne rozwiązanie konfliktów i napięć na Starym Kontynencie. Zachęcał Europejczyków do przezwyciężania podziałów z "młodzieńczym duchem". Papież mówił, że mimo tragicznych doświadczeń ubiegłego wieku Europa wciąż ulega pokusom z przeszłości. Występując przed reprezentantami założonej 65 lat temu organizacji, skupiającej blisko 50 państw, papież wyraził dla niej uznanie za wkład w zapewnienie pokoju w Europie przez promowanie demokracji, praw człowieka i rządów prawa. Przypomniał, że intencją założycieli Rady Europy była plan odbudowy kontynentu w duchu wzajemnej służby. "Także dzisiaj, w świecie bardziej skłonnym do rewindykacji niż do służby, musi stanowić on podstawę misji Rady Europy na rzecz pokoju, wolności i godności człowieka" – dodał Franciszek. Podkreślił, że uprzywilejowaną drogą do pokoju jest uznanie w drugim człowieku nie wroga, którego należy pokonać, lecz brata, którego trzeba przyjąć. To proces nieustanny – zauważył. "By zdobyć dobro pokoju, trzeba przede wszystkim do niego wychowywać, odrzucając kulturę konfliktu, która dąży do zastraszenia drugiego, do zepchnięcia na margines tych, którzy myślą lub żyją w inny sposób" – oświadczył Franciszek. Zwrócił uwagę na napięcia w Europie, ale nie wymienił wprost konfliktu na Ukrainie. "Ileż jest bólu i jak wielu zabitych nadal na tym kontynencie, który tęskni za pokojem, a mimo to łatwo poddaje się pokusom przeszłości" – zauważył papież. Mówiąc o różnych formach konfliktów przywołał międzynarodowy terroryzm na tle religijnym, żywiący, jak podkreślił, "głęboką pogardę dla życia ludzkiego i zbierający na oślep niewinne ofiary".