Tak jak maj w Kościele katolickim jest uważany za miesiąc maryjny, czerwiec uznaje się za specjalny miesiąc, w którym czcimy Najświętsze Serce Pana Jezusa. Choć kult ten należy do pobożności ludowej, która nie jest stricte liturgią, swoim istnieniem i praktyką przydaje liturgii kolorytu i ciepła przypominając najważniejszą prawdę, że Bóg, którego w niej czcimy, jest miłością, jest żywym organizmem płonącym gorącą miłością do swoich stworzeń. Zarówno Biblia jak i teologia Kościoła są w tym jednomyślne podając racje istnienia tego kultu i formy jego realizacji. Jednak bodziec dała mu dopiero tradycja zmuszając niejako Magisterium Kościoła do oficjalnego zabrania głosu. Może zastanawiać, dlaczego czerwiec jest obrany za miesiąc adoracji Serca Pana Jezusa? Na pewno nie jest tak z powodu pogody, jak w przypadku Maryi (wiosenne przebudzeniem przyrody sprawiło, że maj poświęcono Najświętszej Maryi Pannie). Czerwiec, jakkolwiek też piękny, dał genezę kultowi Serca Jezusa z racji najważniejszego objawienia dotyczącego tego kultu, jakie otrzymała 10 dnia tego miesiąca 1675 r., Małgorzata Maria Alacoque, skromna zakonnica wizytka z klasztoru Paray-le-Monial. Objawienie to, należące do ostatniego z czterech wielkich objawień, jakie otrzymała mistyczka francuska, miało miejsce w piątek po oktawie Bożego Ciała. Ono samo nawoływało też do obwołania święta ku czci Serca Pana Jezusa właśnie w pierwszy piątek czerwca po oktawie Bożego Ciała.