Przez bramę Środy Popielcowej wchodzimy w Wielki Post. Jest to szczególny czas modlitwy, postu i zaangażowania na rzecz tych, którzy znajdują się w potrzebie. Daje on chrześcijaninowi możliwość przygotowania się do Świąt Wielkanocnych przez autentyczną konfrontację własnego życia ze słowem Bożym oświecającym codzienność wierzących. Jak zauważył Benedykt XVI, Wielki Post „jest okresem najbardziej sprzyjającym wewnętrznej pielgrzymce do Tego, który jest źródłem miłosierdzia. Jest to pielgrzymka po pustyni naszego ubóstwa, w której On sam nam towarzyszy, wspierając nas w drodze ku radości Wielkiej Nocy”. Post jest dobrowolną rezygnacją z rzeczy potrzebnych do życia, na przykład z jedzenia czy napoju, ze względów religijnych. Normalny człowiek je po to, aby żyć, a nie żyje po to, aby jeść. I to odnosi się także do innych dóbr, które mają nam służyć, a nie którym my mamy być poddani. Jeśli nie jestem panem swego żołądka i jego apetytu, to jestem jego niewolnikiem. W chrześcijaństwie post jest jednym ze środków pokuty, to znaczy nawrócenia człowieka ku Bogu, i pojednania. To również jeden ze sposobów powiedzenia Bogu, że jesteśmy gotowi odłożyć na bok wszystko: pokarm, napój, zabawę czy cokolwiek innego. Post nie jest głodowaniem: apetyt i głód to dwie różne sprawy. Apetyt jest wołaniem organizmu o jedzenie z przyzwyczajenia. Głód zaś ma miejsce dopiero wtedy, gdy ciało zużyje wszelkie zapasy.