Biblia wydawała mu się wtedy prostacka. Za problemami filozoficznymi poszły i wątpliwości religijne.W tym czasie wstąpił też do sekty manichejskiej. W wieku 30 lat, jako retor, włączył się w prowadzenie szkoły w Mediolanie, gdzie zetknął się ze św. Ambrożym, biskupem tego miasta. Augustyn zaczął chodzić na jego kazania. Ambroży zaimponował mu wymową i głębią treści. Niedługo potem Augustyn wziął do ręki Listy św. Pawia Apostoła i natrafił na fragment Listu do Rzymian: „Żyjmy przyzwoicie jak jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i w wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa, i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom” (Rz 13,13-14). Jak napisał Augustyn w swoich „Wyznaniach”, poczuł nagle jakby strumień silnego światła w ciemnej nocy swojej duszy. Zrozumiał sens swojego życia, odczuł żal z powodu zmarnowanej przeszłości. I wkrótce, w wieku 33 lat, przyjął chrzest. Stał się wielkim nauczycielem wiary, pisarzem chrześcijańskim, biskupem i doktorem Kościoła. Droga powrotu do Boga jest dostępna dla każdego z nas i prowadzi do spotkania z Bożą miłością, która czyni wszystko nowe. I prowadzi do zachwytu, wraz z psalmistą, że „Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas”. Przygotowanie do spotkania z Panem w tajemnicy Jego narodzenia ma wypełnić nasz tegoroczny Adwent.
Red.