Jezus mówi w Ewangelii: „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie”. Wakacje są dla wielu ludzi poszukiwaniem Boga, który gdzieś zagubił się na drogach codziennego pośpiechu, pogoni za pieniędzmi, znaczeniem, zdobywania kolejnych stopni awansu czy wspinania się po stopniach kariery. Warto więc budzić w swoim sercu pragnienie spotkania z Panem, zwłaszcza w Eucharystii. „Na tym polega dzieło zamierzone przez Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał”. Jak wyjaśnia św. Augustyn, „wierzyć” oznacza spożywać, jeść Chleb życia, tkwić w Chrystusie, tworzyć z Nim wspólnotę, być nasyconym w niewidzialny sposób. To wszystko dokonuje się w Kościele, w znaku celebracji liturgicznej. Najważniejsze zatem, by aby iść na Mszę św. z wielkim pragnieniem, z wielkim głodem spotkania Jezusa. Pomocą może okazać się post eucharystyczny, który pomaga obudzić wewnętrzne pragnienie Słowa Bożego i zjednoczenia z Jezusem w Komunii św. Głód duchowy nie rodzi się jednak automatycznie z głodu fizycznego. On wymaga pracy nad sobą, chęci doświadczenia Jezusa w Eucharystii. Ta godzina postu eucharystycznego to czas, w którym nasze pragnienie Jezusa powinno osiągnąć szczyt. To jest miejsce, by ten krótki czas, ta godzina, która w sposób fizyczny nas wiele nie kosztuje, kosztowała nas duchowo. To takie budzenie pragnienia, budzenie głodu Boga.„Pokarmem z nieba Pan swój lud obdarzył”, gdy Izraelici wędrowali przez pustynię, a Mojżesz wstawiał się za nimi u Jahwe. Ten pokarm, manna, stał się zapowiedzią Eucharystii. A dzisiaj Bóg wzbudza w sercu ludu Bożego pragnienie pokarmu, który nie przemija i którym jest On sam pod postacią Chleba. Komunia przyjęta godnie jest źródłem wielorakich łask, bo jednoczy nas najściślej z Chrystusem i przemienia nas niejako duchowo w Chrystusa. Oczyszcza nas również z grzechów powszednich, chroni od śmiertelnych, osłabia złe skłonności i daje moc do spełnienia dobrych uczynków.