Jak co miesiąc, modlimy się w dwóch papieskich intencjach, ogólnej i misyjnej. Pierwsza z nich to: "Aby osoby bezrobotne znalazły wsparcie i zatrudnienie, którego potrzebują, by godnie żyć". Ojciec Święty mówił o tym przed dwoma tygodniami, 19 maja, spotykając się z włoskim episkopatem. Podjąwszy temat obrony rodziny i ludzkiego życia, powiedział następnie: "Inny obszar, którego nie można dziś opuszczać, to ta swoista «poczekalnia» wypełniona po brzegi bezrobotnymi, ludźmi zdanymi na kasę zapomogową, personelem nieetatowym. Spotykają się tam ze sobą dramaty tych, którzy nie wiedzą, jak mają zapewnić chleb swojej rodzinie, i tych, którzy nie są w stanie prowadzić dalej swojego przedsiębiorstwa. Jest to historyczna sytuacja alarmowa, będąca wyzwaniem dla odpowiedzialności społecznej wszystkich. Jako Kościół pomagajmy, by nie ulegano katastrofizmowi i rezygnacji. Wspierajmy z twórczą solidarnością we wszelkich formach trud tych, którzy czują się pozbawieni wraz z pracą również godności". Sprawę bezrobocia Franciszek poruszył też kilka dni temu, 26 maja, rozmawiając z dziennikarzami w drodze powrotnej z podróży do Ziemi Świętej. "Jesteśmy w światowym systemie gospodarczym, gdzie w centrum stoi pieniądz, a nie osoba ludzka. Żeby utrzymać się w równowadze, system ten musi stosować «odrzucanie». Odrzuca się dzieci; wskaźnik urodzeń w Europie nie jest wysoki: we Włoszech chyba nieco ponad 1 (1,2) proc., we Francji 2, w Hiszpanii nie wiem czy dochodzi do jednego.