Jest taka jedna godzina w roku, gdy Niebo pochyla się tak nisko nad ziemią, że Bóg jest na wyciągnięcie ręki i Jego odwieczne skarby miłości. Jest taka jedna godzina w roku, gdy wszystko jest możliwe. Obietnica z nią związana jest naprawdę wielka! Oto Matka Najświętsza ogłasza, że przez sześćdziesiąt minut w roku Niebo staje nad nami otworem, że każdy, kto w tym czasie zamknie trzymany nad głową parasol niewiary, otrzyma od Boga to, co mu najbardziej potrzebne. Matka Boża, objawiając się w Święto Niepokalanego Poczęcia, 8 grudnia 1947 r., pielęgniarce Pierinie Gilli w Montichiari we Włoszech powiedziała: „Pragnę przysposobić wasze serca do wspaniałej godziny łaski.
Chciałbym, abyście byli świadomi jak ważną jest i jak wiele dusza może wyprosić”. Zatem: Godzina ta jest otwarciem się Serca Bożego na wszelkie potrzeby ludzkości. Jest wylewem Bożej miłości na biedną ludzkość. Jest rozlewem Bożego miłosierdzia na każdą duszę. Jest niebywałym czasem, gdy niejako Bóg nie może oprzeć się prośbom dusz, które za wstawiennictwem Niepokalanej pragną wybłagać potrzebne łaski dla duszy i ciała. To czas, który jest dowodem na nieskończoną, niebywałą miłość Boga do człowieka. Bowiem to On sam ustanowił ten czas, by móc wysłuchać wszelkiego błagania. Pozwala Maryi przychodzić do nas, by zbierać z naszych serc wszelkie prośby i zanosić je przed Boży tron. A On patrzy na składane przez Matkę Najświętszą modlitwy i obdarza swoim błogosławieństwem. Bóg sam widząc panoszące się zło na świecie ustanowił ratunek dla niego. To właśnie godzina łaski, kiedy możemy prosić o wszystko i jeśli jest to dobrem dla dusz, Bóg spełnia prośby. W godzinie tej możemy przedkładać wszelkie nasze bolączki, wszelkie cierpienia fizyczne, duchowe, moralne, wszelkie trudne sprawy, sprawy, które wydają się nie do załatwienia, wszystko, co wywołuje cierpienie naszych serc i dusz. Wszystko, co jest ciężarem dla nas i naszych bliskich. Bardzo ważna jest modlitwa za grzeszników, modlitwa o ich nawrócenie, za dusze czyśćcowe, za dusze zagubione, za dusze zalęknione.
Red.