Postawione w Ewangelii pytanie jest często i naszym: kładzie nacisk na liczbę: ilu się zbawi, wielu czy niewielu? Odpowiedź Jezusa przesuwa punkt ciężkości z „ilu” na „jak” się zbawić. Nie jest dziwna, ani niegrzeczna. Chrystus chce nauczyć uczniów, żeby przechodzili od ciekawości do mądrości, od sensacji pasjonujących ludzi do prawdziwych problemów służących Królestwu. Wykorzystuje okazję, żeby uświadomić, jakie są wymagania zbawienia.Wskazuje na to, co nie wystarcza do zbawienia oraz na to, co mu służy. Nie wystarcza sam fakt poznania Jezusa ani przynależność do konkretnego narodu, do danej rasy, tradycji lub instytucji. „Jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś. Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście”. Potrzeba czegoś więcej.I właśnie to coś „więcej” Jezus chce ukazać, mówiąc o ciasnych drzwiach. Za tym „więcej” kryje się osobista decyzja każdego z nas. Podjęcie stromej i wąskiej drogi, bycie znakiem sprzeciwu. Ostatecznym owocem jest prawdziwa wolność i radość dzieci Bożych. W ten sposób ukazuje Jezus dwa sposoby bycia w Kościele: chrześcijanin uważających, że nie mają sobie nic do zarzucenia, gdyż należą do Kościoła.