Ciekawość życia, świadomość jego końca, nadzieje z tym związane – te uczucia towarzyszą nam przez znaczną część naszego życia. Chcielibyśmy przeżyć życie dobrze, godnie, zdrowo i szczęśliwie, umrzeć w domu, na własnym łóżku, w otoczeniu rodziny i przyjaciół.Ale czy  to realne? Czy to możliwe? Czy też to tylko nasze „pobożne życzenia”? Zbliżamy się do końca roku liturgicznego. Kościół przypomina nam słowa Pana wzywające nas do czuwania w oczekiwaniu Jego powrotu. Powinniśmy przygotować się na to, dając zdecydowaną odpowiedź na wezwanie do nawrócenia, które Pan Jezus do nas kieruje. Nie dajmy się zwieść ludzkiej ciekawości, dociekając, kiedy „dzień Pański” nadejdzie. Bezużyteczne byłoby to dociekanie, bo chociaż pewnym jest, że przyjdzie niezawodnie, to jednak kiedy i jak – wie tylko Bóg. I chodzi tu nie tylko o ostateczne przyjście Pana, ale także o Jego nadejście przy końcu życia ziemskiego każdego człowieka.