Starzy zakonnicy cystersi mówili: „Krzyż stoi, a świat kręci się dalej”. Nam, ludziom, żyjącym w obecnych czasach trudno zrozumieć te słowa, choć jest to prawda od której nie uciekniemy. Tak jak w istotę życia wpisane jest oddychanie, jedzenie czy spanie, tak w istotę chrześcijaństwa wpisany jest krzyż. Choć kiedyś był znakiem hańby, przeznaczonym dla tych, co skalali się czymś najgorszym wobec człowieczeństwa, to podniesiony do wielkiej godności przez Chrystusa stał się symbolem, wpisanym w jestestwo chrześcijaństwa. I choć teraz deprecjonuje się jego znaczenie, czyniąc z niego biżuterię, noszoną na piersiach, a nawet w uszach, to, chociaż przemijają pokolenia, krzyż pozostaje. Jan Paweł II przypominał nam: „Krzyż jawi się jako centrum, sens i cel całej historii i każdego ludzkiego życia. Na Krzyżu odnawia się i dokonuje, zyskując pełną i ostateczną doskonałość, cud węża wywyższonego przez Mojżesza na pustyni. Także dzisiaj każdy człowiek zagrożony w swoim istnieniu może skierować wzrok ku Temu, który został przebity, aby odnaleźć niezawodną nadzieję wyzwolenia i odkupienia”.